Koncert Hannah Fielding to jedna z najbardziej romantycznych historii jakie czytałam. Historia miłosna wśród muzyki i opery, trudne wybory i heroiczna determinacja, by wszystko dobrze się ułożyło. To wszystko znajdziemy właśnie w tej książce. Chociaż romanse czytam okazjonalnie, to ten jest naprawdę na poziomie.
Kiedy Catriona poznaje Umberto, ma zaledwie 18 lat, on jest już znanym pianistą i kompozytorem. Spędzają razem upojną noc, ale rano niestety bajka się kończy.
Spotykają się po 10 latach, kiedy Umberto, po wypadku samochodowym stracił wzrok, a Catriona jest cenioną psychoterapeutką. Wciągnięta w intrygi rozgrywające się między mieszkańcami rezydencji nad jeziorem Como odkrywa, że jej namiętność do Umberto nie wygasła. Jak ma powiedzieć o tym, co ukrywała przed nim tyle lat?
"...I było tak jakby znów znalazła się na koncercie sprzed lat, gdy widziała jego występ po raz pierwszy, a jej uczucia płynęły do niego jak dziś wieczorem. Była jednak drobna różnica: wówczas był dla niej nieosiągalny, teraz należał do niej, a ona do niego. Catriona uniosła wzrok, a kiedy ich spojrzenia się spotkały, odczytała namiętne przesłanie. Nikt prócz niej nie zauważył pocałunku, który jej przesłał, gdy przygasły światła..."
Polecam!
I.C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz