Ben Creed w swojej książce Miasto duchów uświadamia nam, że są zbrodnie, które będą nas dręczyły latami. Nawet jeżeli chcielibyśmy, to o nich nie zapomnimy. Często ludzie, którzy byli artystami stają się kimś innym. Zmusza ich do tego sytuacja związana z wojną. Rewol Rossel niegdyś świetnie zapowiadający się skrzypek, który miał szansę na karierę, zostaje milicyjnym śledczym w Leningradzie. Jednym z najtrudniejszych dochodzeń jakie prowadzi jest te, kiedy znajdują na torach pięć zamordowanych osób. Śledztwo jakie będzie prowadził jest bardzo skomplikowane. Wszechobecni szpiedzy, donosiciele, nieustanne zagrożenie za strony Ministerstwa Bezpieczeństwa. Każdego dnia można spodziewać się aresztowania, przesłuchania i więzienia. Czy morderca zostanie odnaleziony? Nie będzie to łatwe, ale żeby się dowiedzieć trzeba przeczytać.
Polecam!
I.C.
"...-My nie patrzymy tylko na dzień dzisiejszy i dzisiejsze czyny obywatela. Liczy się również jego pochodzenie klasowe, wyznawana ideologia i jego przeszłość - powiedział . - Ty jesteś przedstawicielem zdradzieckich imperialistów. Zostałeś zdemaskowany jako żołnierz imperialistycznej sprawy w czasie wojny domowej..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz