15 maja 2025

Literackie kurioza #10

 Książki, które nie są książkami cz. I

Używając słowa "książka", mamy na myśli konkretnie format kodeksu, to jest pewną liczbę składek (złożonych arkuszy) sklejonych lub zszytych na grzbiecie i umieszczonych między różnego rodzaju zewnętrznymi okładkami ochronnymi. Sięgając dalej i szerzej przekonamy się, że możemy znaleźć dziwniejsze okazy, które zrodziły się z przypływu natchnienia.




Haftowany płócienny żakiet Agnes Richter (1844-1918) 

Krawcowa Agnes Richter była  zamknięta  w szpitalu psychiatrycznym od 1893 r. Haftem wypisała na tkaninie autobiografię, informacje w rodzaju: "Nie jestem duża", "Chcę czytać", "Rzucam się na oślep w katastrofę". Większość zapisów jest nieczytelna.



Zabytkowy młynek modlitewny z Tybetu.

Tysiące arkusików z modlitwami są zrolowane wokół centralnego wałka i oprawione w srebro i kość słoniową. Wyznawcy buddyzmu tybetańskiego wierzą, że obracanie młynkiem podczas recytacji pozytywnej mantry uwalnia moc modlitw i neutralizuje negatywność.



Totenpass, II wiek

Totenpass jest niemieckim terminem używanym dla inskrypowanych tabliczek lub metalowych liści znalezionych w pochówkach, czasem rolowano i wkładano do medalionu na szyi zmarłego, jak pokazuje ten wspaniały fajumski portret trumienny młodocianego egipskiego arystokraty z końca II wieku.



Ozdobny dzbanek,  III-V wiek

Starożytny lud Moche, prosperujący w latach 100-700 na ziemiach dzisiejszego północnego Peru, używał systemu zapisu opartego na malowanych ziarnach fasoli limeńskiej. Dowody na to znajdujemy na ozdobnych przedmiotach, jak ten dzbanek z III-V wieku. Samo to fasolowe pismo pozostaje dla nas zagadką. Czy służyło w rachunkowości? Obrzędach funeralnych? A może do gier hazardowych? 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz