12 lipca 2022

Wróćmy do klasyki #14

Jaroslav Hašek - urodził się 30 kwietnia 1883 r. w Mydlowarach, w powiecie Hluboka. W czasach młodości związał się z ruchem anarchistycznym. W 1911 r. był jednym z założycieli i działaczy Partii Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa. Uczestniczył w publicznych demonstracjach, mityngach, zgromadzeniach, happeningach, których celem było ośmieszanie systemu politycznego Czech. Brał czynny udział w życiu czeskiej cyganerii artystycznej, za niewłaściwe zachowanie często był aresztowany przez praską policję. W czasie I wojny światowej był redaktorem legionowego czasopisma w Kijowie, przebywał w niewoli rosyjskiej, po rewolucji październikowej (1917) pełnił obowiązki dziennikarza i komisarza politycznego w Armii Czerwonej. Związał się z ruchem komunistycznym. W 1921 r. powrócił do ojczyzny, gdzie poświęcił się działalności pisarskiej.

Pisarz współpracował z wieloma czeskimi czasopismami, m.in. z Gazetą Narodową, Swietozorem, Besedami Lidu, gdzie publikował swoje szkice i opowieści. Jest autorem licznych obrazków satyrycznych i humoresek, ośmieszających ówczesny system biurokratyczny, monarchii austro-węgierskiej, drobnomieszczaństwo, zawartych w zbiorze pt. Trampoty pana Tenkráta (1912), a także w Historii Partii Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa (1963). Sławę zyskał dzięki 4-tomowej powieści pt. Przygody dobrego wojaka Szwejka, publikowanej we fragmentach najpierw w Karykaturach, a później w czasopiśmie humorystycznym esoła Ferajna.

Przygody dobrego wojaka Szwejka to przesycona ironią i absurdem opowieść o praskim sprzedawcy psów ("pokracznych kundli", których rodowody fałszował), mającym prawdziwy talent do wpadania w najdziwaczniejsze tarapaty i wydostawania się z nich obronną ręką. Cóż z tego, że na podstawie niewinnej rozmowy przy piwie został oskarżony o zdradę stanu? Nie ma nic, co mogłoby zaskoczyć Józefa Szwejka i zepsuć mu nastrój.

Na życzenie śledczych główny bohater uprzejmie przyznaje się do wszystkiego (łącznie z zabójstwem arcyksięcia Ferdynanda), nie traci pogody ducha, gdy trafia do szpitala dla obłąkanych, ani gdy zostaje wysłany na front I wojny światowej. Więzienie, salę sądową, szpital, wojskowe koszary - wszystko podziwia z ciekawością turysty. I chociaż w trybach wojskowo-biurokratycznej machiny państwowej zdaje się być nikim, okazuje się, że w konfrontacji z jego sposobem myślenia to właśnie ludzie wyżej postawieni czują się zdezorientowani. Ze swoją dziwaczną szczerością, dosłownym traktowaniem wszystkich poleceń, anegdotami przytaczanymi nie w porę i nonsensownymi komentarzami Szwejk sprawia wrażenie idioty, ale być może są to tylko pozory?

Książkę można wypożyczyć tu:

https://opac.mbp.katowice.pl/search/description?q=przygody+dobrego+wojaka+szwejka&index=2
Polecam,

A.S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz